Dopatrzyłam się, że nie wrzuciłam czapeczki którą robiłam na wiosnę (już wiosną) dla córeczki.
Chciałam wrzucić jakiś czas temu, ale coś tu ostatnio jak siadam i chcę coś wrzucić to blog wariuje, albo działa jak ślimak. Strasznie mozolnie to idzie, nawet przy pisaniu komentarzy na innych blogach :(
Nie wiem, czy to tylko ja tak mam, czy Wy też?
Robi się to czasami aż drażniące, bo jak na złość się ślimaczy, a czas pędzi ;)
Czapeczka najpierw była bez kwiatka, ale po dodaniu go stwierdziłam że wygląda lepiej :)
Robiona z Virgini, w kolorach jak widać na fotce.
Mała uwielbia ja nosić i podoba mi się bo wygląda w niej słodko :)
*******
Jest jeszcze jedna zaległość. Króliczek, czy zajączek - jak kto woli ;)
Ten zrobiony na zasadzie podpatrzonym dawno, gdzieś na jakimś zagranicznym blogu, ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie :(
Robi się z włóczki kwadrat oczkami ścisłymi i formuje się w króliczka.
Ja potem robiłam z polaru, bo mi szybciej było, a efekt też fajny :)
Zamieszczę jak zrobię fotki etapów pracy, no chyba że wcześniej znajdę gdzie go znalazłam zanim zrobiłam, to umieszczę linka :)
A tu moja praca. Tak mi się podobał, że powędrował do moich Rodziców :)
Na dziś tyle, mykam do robienia obiadku, czeka na mnie jeszcze prasowanko, za które mi się zawsze ciężko zabrać ale potem to już leci i szycie, ale o tym w następnym poście :)
Dziękuję za tak liczne w ostatnim czasie odwiedziny i do tego bardzo miłe komentarze :)
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie
!!!
Czapeczka z kwiatkiem jest świetna. Od razu pomyślałam o mojej Saruni ale widuję ją tylko 2 razy w roku i trudno dziergać dla niej.
OdpowiedzUsuńKróliczek słodki :)
No widzę, że nie próżnujesz! A to ślimaczenie jest normalne, każdemu czasem doskwiera:) Pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńCudowna czapeczka, chciałabym taką ciemnoczerwoną dla mojej Alicji. Ostatnio kupiłam jej fioletowy berecik w H&M, bo sama umiem zrobić na szydełku jedynie leg-warmersy, czyli takie getry-ocieplacze (właśnie jestem w trakcie. Złote będą)
OdpowiedzUsuń