Tak na szybko z doskoku dziś wrzucam, jak w tytule postu :)
Torcik dla małej, ślicznej i kochanej dziewczynki, mojej Chrześniaczki, która w sobotę miała swoje pierwsze prawdziwe święto, czyli Chrzest Święty :)
Torcik kombinowany ;) zrobiłam 2 biszkopty, jeden z makiem, drugi prawie zwykły z dodatkiem odrobiny dosłownie czerwonego barwnika, aby wyszedł różowy :)
Wyszło idealnie, jak chciałam za pierwszym sypnięciem :)
Oba ciasta przekroiłam na 2 części. Na spód makowa część, poncz, na to kładłam dżem z czarnej porzeczki, następnie krem taki budyniowy (własnej roboty) na żółtkach, ucierany na maśle, znów ciasto (teraz różowe) poncz, teraz sam krem. Znowu część z makiem, poncz, dżem, krem, ciasto różowe, poncz, krem i już całość pokryta kremem :)
Na sam koniec masa cukrowa, ale tym razem spróbowałam jeszcze inny przepis (przypomina takie kupne pianki do jedzenia dla dzieci). Chciałam, żeby masa cukrowa była bardzo biała i taka wyszła.
Pierwszy raz dodałam chyba za dużo cukru pudru, bo wyszła twardsza i krusząca się.
Za drugim razem po małych komplikacjach było OK :)
Połączenie ciast i kremu starałam się zrobić tak, aby wszystko w połączeniu z masą cukrową nie było za słodkie, dodawałam więc np. do biszkoptów trochę mniej cukru. Krem nie był aż tak słodki, bo na 3 szkl. mleka i 1.5 kostki masła tylko 4 łyżki cukru w budyń.
Moim zdaniem wyszło nawet OK :)
Jeżeli ktoś by był zainteresowany to przy okazji mogę podać przepisy ;)
Poniżej fotki, czyli efekt końcowy :)
A tak wyglądał przekrojony kawałek :)
Dobrej nocki życzę Wszystkim i do miłego :)
Pozdrawiam serdecznie !!!!!!!
:) :) :)